Sesję z Olą planowałyśmy już dawno. Można, o zgrozo, liczyć w latach. Jej pasja do gotowania i nietuzinkowa uroda zasługują na zapisanie na dłużej. To na pewno nie było nasze ostatnie spotkanie pod znakiem szaleństw kulinarnych w obiektywie.

Przy okazji naszej sesji odbyłyśmy małą podróż sentymentalną, o której muszę wspomnieć. Poza tym, że znamy się ponad 10 lat, to właśnie Ola delikatnie pchnęła mnie ku przygodzie z fotografią i jej rozwojowi. W 2010 wyciągnęła mnie na kurs fotograficzny do  Akademii Fotografii Amatorskiej (http://afa.net.pl/). Ola skupiła się na gotowaniu, a ja poszłam na następny kurs, potem na kolejne warsztaty fotograficzne i…. wsiąkłam ?

I tak u Oli pachnie obiadem  i smakuje wybornie. Sama robi zdjęcia swoich potraw i potrafi je uchwycić tak, że ślinianki zaczynają pracować na sam widok. Inspirujcie się 🙂

 

Ola i wianek

 

Ola kulinarnie

 

Ola kulinarnie
Ola wianek